Jak zniechęcić do siebie zespół,
czyli jakiego działania unikać,
jeśli chcesz być
dobrym menedżerem.
Zniechęcić do siebie zespół jest łatwo.
Utracić zaufanie i szacunek można w kilka dni.
Stracić najlepszych, najlepiej wykwalifikowanych pracowników można w momencie, jedyne, co ich trochę zastopuje to okres wypowiedzenia.
Co więc zrobić, by budować zaufanie, autorytet, szacunek i jedność w zespole i być dobrym menedżerem ?
Jak sprawić, by nie zniechęcić do siebie i do pracy ludzi, których już mamy w zespole i by zaszczepić w naszych współpracownikach poczucie jedności, co zaowocuje silniejszym zaangażowaniem i motywacją?
Dziś skupimy się na jednym z zachowań menedżerów, które powoduje efekt wręcz odwrotny, czyli gwarantuje:
- rozłam w zespole,
- zwiększenie rotacyjności wśród pracowników,
- niechęć pracowników do menedżera,
- brak szacunku i obgadywanie menedżera za plecami, ponieważ pracownicy są coraz bardziej sfrustrowani i wkurzeni na swojego przełożonego.
- brak wzajemnego zaufania w całej organizacji,
- spadek motywacji do działania etc.
Kiedyś natknęłam się na pewien cytat, który do dziś jest dla mnie inspiracją i w pewnym sensie dążeniem, wizją… A brzmi on tak:
Jeżeli istnieje jakiś jeden sekret sukcesu, to jest to umiejętność przyjmowania cudzego punktu widzenia i patrzenia z tej perspektywy z równą łatwością jak z własnej.
– Henry Ford
Umiejętność postawienia się w sytuacji drugiej osoby, czy to klienta, czy pracownika, czy naszej drugiej połówki i podjęcie próby zrozumienia motywów działania danej osoby jest niezwykle cenną umiejętnością, która niejednokrotnie pozwala uniknąć szybko rozwiązać sytuacje konfliktowe i wspólnie znaleźć rozwiązanie, które będzie dobre i dla Ciebie i dla tej drugiej strony. Mnie ta umiejętność niejednokrotnie pozwoliła wyjść z trudnych sytuacji, gdy klient zadzwonił z żalem o coś, lub ktoś bliski potrzebował pomocy. Jest to umiejętność, która jest ciężka do wyćwiczenia, ale nie niemożliwa.
Moje podejście do sprzedaży i obsługi klienta charakteryzuje się właśnie obecnością zasady empatii – traktuję potencjalnych kontrahentów tak, jak sama chciałabym, by traktowano mnie. Na przykład pracując w firmie transportowej i organizując wyjazdy lub przewóz gości weselnych, zawsze traktowałam wesela naszych Młodych Par, jakby to było moje wesele. Nie było więc mowy, by auto nie dojechało na czas lub pojechało nieprzygotowane na uroczystość.
Podobne podejście wyznaję w życiu osobistym – trzeba postawić się na miejscu drugiej osoby zanim zaczniemy ją osądzać. Lepiej zrozumieć przyczynę, niż wkurzać się na skutek.
Pomyśl teraz, jak byś się czuł (lub czuła) gdybyś pracowała w firmie i był jednym z powiedzmy 20 osób, które mają wykonywać te same zadania, np. umawiać spotkania telefoniczne, wgrywać dokumenty do systemów. Siedzisz wraz z tymi 20 innymi osobami w jednym pomieszczeniu o dość małej powierzchni, jest trochę ciasno ale dzięki temu jesteście dość zgranym zespołem. Po jakimś czasie rozmawia z Tobą Twój menedżer i mówi, że pracujesz za mało i pozostali pracownicy na Ciebie narzekają. Ty zdziwiony, bo przecież jak to pozostali pracownicy mogą na Ciebie za Twoimi plecami narzekać…? Przecież macie taki dobry kontakt…? Po za tym, co ich to obchodzi ile Ty pracujesz? Przecież to Twoja sprawa.
Wracasz więc do biura i konsultujesz to z pozostałymi pracownikami. Mówisz, co usłyszałeś i pytasz, czy faktycznie na Ciebie nadają, gdy Ciebie nie ma. Twoi koledzy z pracy zaprzeczają i sami chcą iść do menedżera, żeby to wyjaśnić i zapytać, dlaczego mówi coś coś, czego nikt z nich nie powiedział…? Wszyscy pracownicy są wkurzeni i zaczynają się robić podejrzliwi. Atmosfera w pracy siada, pracownicy są podejrzliwi w stosunku do siebie, zgrany team się rozpada, a co gorsza – pracownicy zaczynają buntować się przeciwko menedżerowi – bo jak tak można, żeby oczerniać innych pracowników w rozmowie z daną osobą….!
I mamy konflikt – na linii pracownik pozostała część zespołu + pracownicy menedżer.
Niestety, jeśli chcesz być dobrym menedżerem , podburzaniem pracowników przeciwko sobie nic nie wskórasz.
W ten sposób ani nie zmotywujesz ludzi do intensywniejszej pracy, ani nie zbudujesz sobie autorytetu. Efekt, jaki dzięki temu osiągniesz to rozpad jedności w zespole i ośmieszenie Twojej osoby jako menedżera. Stracisz szacunek i wiarygodność.
Niestety wciąż osoby na kierowniczych stanowiskach uważają, że właśnie podburzając pracowników przeciwko sobie zbudują swój autorytet. Jest to jednak bardzo krótkofalowa strategia.
♦
Jeśli Ciebie interesuje budowanie autorytetu i relacji z zespołem w perspektywie długofalowej to przeczytaj poniższy cytat i zastanów się, co możesz zrobić i jakie zachowania wdrożyć w swojej pracy, aby zbudować jedność, zaangażowanie i przyjazną atmosferę w Twojej firmie, a tym samym – by być szanowanym i dobrym menedżerem, z którym ludzie chcą pracować.
♦
Zaufanie i znaczenie stanowią konkretną wartość przywództwa przez integrację, ponieważ ludzie muszą chcieć podążać za przywódcą. Przywódcy-integratorzy posługują się nią, ponieważ wiedzą, że ludzie mają możliwości wyboru i z nich korzystają. Dzięki zaufaniu przywódca może zrezygnować z formalnej kontroli, zapewniając tym samym, że więzi w organizacji nie zostaną zerwane przez nieuzasadnione, formalne interwencje. Budowanie znaczenia sprawia, że rzeczywiste powiązania prowadzą do kreowania społeczności tworzącej wartość, która osiąga formalne cele.
~Emmanuel Gobillot, Przywództwo przez integrację. (s. 127-128) ~